Cztery dekady zmagań polskich pszczelarzy z dręczem pszczelim (4)

Maciej Winiarski

Pierwsze ognisko inwazji roztocza wykryto w Polsce w 1980 roku, a już jesienią 1985 roku pasożyt opanował pasieki w całym kraju i do tej pory jest największym wrogiem pszczół. Refleksjami na temat nierównej walki pszczelarzy z Varroa, w latach 2006–2020, dzieli się jeden z nich.

Kilkanaście ostatnich lat to okres rosnącego zainteresowania pszczelarzy metodami zwalczania roztoczy Varroa, pozwalającymi ograniczyć stosowanie syntetycznych substancji chemicznych. Można sądzić, że jest to efekt upowszechniania wiedzy o negatywnych skutkach długotrwałego ich używania. Pszczelarze zaczęli sobie uświadamiać, że pasożyt już zawsze może towarzyszyć naszym pszczołom, dlatego trzeba szukać alternatywnych rozwiązań walki z nim tak, aby chociaż w pewnym stopniu ograniczyć chemizację środowiska, w tym ulowego. 

Do zwalczania roztoczy częściej zaczęto wykorzystywać naturalne substancje takie jak tymol, niektóre kwasy organiczne,  olejki eteryczne i ekstrakty roślinne. Spośród substancji, dla których wykazano działanie przeciwroztoczowe, tymol (krystaliczny) nie znalazł wielu zwolenników, ze względu na długi czas sublimacji i ryzyko, że silny, niemiły zapach przeniknie do miodu. W przypadku olejków eterycznych (eukaliptusowy, jodłowy, miętowy, tymiankowy, goździkowy, lawendowy) sytuacja wygląda inaczej; pszczelarze (wśród nich i ja) stosują je chętnie i często również w mieszankach. Popularny stał się także kwas szczawiowy. Początkowo pszczelarze samodzielnie przygotowywali roztwór kwasu w syropie cukrowym, o stężeniu zalecanym przez naukowców i  nakrapiali go na pszczoły. Pojawienie się na rynku różnych urządzeń do odparowywania kryształów kwasu szczawiowego umożliwiło pszczelarzom jego zastosowanie do odymiania rodzin pszczelich. Obecnie w kraju dostępne są już zarejestrowane lecznicze produkty weterynaryjne, których główną substancją czynną jest kwas szczawiowy. Przez pewien okres wielu pszczelarzy zwalczało roztocze Varroa przy pomocy kwasu mrówkowego, który był aplikowany w różnego rodzaju parownikach. Jednak konieczność ścisłego dozowowania kwasu (przy braku gotowych preparatów) wpłynęła na spadek zainteresowania tego rodzaju zabiegami. Trzeci z dopuszczonych do stosowania w pasiekach kwasów – kwas mlekowy – używany jest rzadko. Okazało się ponadto, że niewłaściwie wykorzystywanie kwasów w rodzinach (przekraczanie zalecanych dawek i liczby zabiegów) jest toksyczne dla pszczół. Wielu pszczelarzy uwzględniło tę wiedzę, korygując metody ograniczania inwazji przy pomocy kwasów. 

Nieliczni stosowali i polecają metodę zwalczania roztoczy za pomocą cukru pudru (posypywanie pszczół cukrem za pomocą ze słoika, którego otwór przysłonięty jest podwójną gazą). Ta prosta metoda nie jest zbyt powszechna w dużych pasiekach (zabiera zbyt dużo czasu),  ale dlaczego w małych pasiekach również stosuje się ją raczej wyjątkowo?
Inną, praktykowaną w okresie pożytkowym (także przeze mnie), metodą usuwania pasożytów z rodzin  było układanie na plastrach gniazdowych, co kilka dni świeżych liści rabarbaru (zawierają kwas szczawiowy). Na podstawie własnych obserwacji wnioskuję, że pszczołom ten liść bardzo przeszkadza i natychmiast zabierają się do jego usuwania (wycinają kawałeczki blaszki liściowej, wynosząc na zewnątrz). Metoda „na liść rabarbaru” jak dotąd się w Polsce nie przyjęła, chociaż moim zdaniem jest skuteczna. Do jej rozpropagowania potrzebne byłyby badania naukowe. 

W ostatnich latach toczy się dość żywa dyskusja na temat biologicznych metod walki z dręczem pszczelim, a zwłaszcza wykorzystaniem innych organizmów współbytujących z pszczołami w zajmowanej przez nie przestrzeni (ule i barcie). Wśród wielu pomysłów, najbardziej interesujące wydają się badania i obserwacje nad zaleszczotkiem książkowym (Chelifer cancroides). Według Torbena Schiffera, obecność 20 zaleszczotków w ulu wystarcza, aby utrzymać w ryzach populacje V. destructor

Kolejnym polem naszych zmagań z dręczem jest hodowla pszczół odpornych i dążenie do wyselekcjonowania takich ras pszczoły miodnej, które będą mogły same obronić się przed dręczem pszczelim bez potrzeby używania leków weterynaryjnych. Twórca koncepcji pszczelarstwa darwinistycznego prof. Thomas Seeley zaleca m.in. stosowanie następujących zasad: pracuj z pszczołami dostosowanymi do lokalnych warunków; na pasieczysku rozstaw ule szeroko; gospodaruj w ciasnych ulach (na podobieństwo dziupli drzew); ustaw ule wysoko nad ziemią; monitoruj liczbę samic dręcza w rodzinie pszczelej: jeżeli jest ich zbyt dużo, sięgnij po jakiś lek i wymień matkę tak szybko jak tylko to możliwe. 

Na świecie jest już spora grupa ludzi gospodarujących w pasiekach zupełnie bez użycia leków. Do najbardziej znanych pszczelarzy naturalnych należą m.in.; Dee Lusby, Michael Bush, Eric Österlund, Thomas Seeley, Kirk Webster. W Polsce coraz więcej osób wdraża zasady prowadzenia rodzin „bez chemii”. Aby zminimalizować straty, na początek zaleca się podzielić pasiekę na dwie części: część organiczną, wolną od lekarstw weterynaryjnych oraz drugą, prowadzoną według starych zasad. 

Izolator matek, czyli wynalazek dr. Petra Chmary, jest bardzo pomocny nie tylko w pszczelarstwie tradycyjnym, ale również ekologicznym. Uzyskanie stanu bezczerwiowego ogranicza populację roztoczy i zwiększa skuteczność preparatów przeciwwarrozowych. 

Zmagania polskich pszczelarzy z dręczem są tożsame ze zmaganiami pszczelarzy na całym świecie. Kierunków poszukiwań skutecznych i bezpiecznych dla pszczół i konsumentów produktów pszczelich rozwiązań jest wiele… Naukowcom pomagają w tym pszczelarze praktycy. Dzięki zdobytym dotychczas doświadczeniom czwarta dekada tych zmagań podpowiada, że dalej musimy szukać optymalnych rozwiązań. Może niebawem uda się znaleźć taką roślinę lub mieszankę roślin, które pozwolą wyeliminować z pasiek syntetyczne substancje chemiczne. Z takim przekonaniem każdego dnia od nowa przyglądam się florze pól, łąk, lasów. Dopóki nie uda mi się wpaść na trop rośliny, która będzie w stanie wyzwolić pszczoły spod inwazji dręcza, będę miał poczucie, że jestem na samym początku drogi do pszczelarstwa ekologicznego.

 

„Pszczelarstwo” - wiedza i doświadczenie.
Zrób z tego pożytek!

 ZAMÓW PRENUMERATĘ