Stan i perspektywy zwalczania warrozy za pomocą kwasów organicznych (8/2004)
Redakcja
Ograniczenia dotyczące działania poszczególnych kwasów organicznych na roztocze Varroa tracą na znaczeniu, gdy stosuje się różne kwasy w zależności od pory roku. Przykładem może być badeńsko–wirtemberska metoda zwalczania warrozy. Przewiduje ona dwa zabiegi z użyciem 85% kwasu mrówkowego. Pierwszy zabieg jest w sierpniu, drugi – we wrześniu po podkarmieniu pszczół. Trzeci zabieg z użyciem kwasu szczawiowego jest późną jesienią lub na początku zimy. Przy trzecim zabiegu może być opryskiwanie grubokropliste rodzin pszczelich lub opryskiwanie drobnokropliste plastrów obsiadanych przez pszczoły. Dzięki temu, że zabiegi są wykonywane wyłącznie w okresie od sierpnia do grudnia, a więc znacznie wyprzedzają zbieranie przez pszczoły nektaru i spadzi, unika się zwiększenia zawartości kwasu mrówkowego i szczawiowego w miodzie.
Oba zabiegi z użyciem kwasu mrówkowego, przede wszystkim zaś pierwszy z nich, mają na celu ochronę larw, które wylęgły się z jaj złożonych w końcu lata i jesienią, przed zbyt silnym porażeniem warrozą, aby mogły się z nich rozwinąć zdrowe i długowieczne pszczoły zimowe. Dodatkowy zabieg z użyciem kwasu szczawiowego powinien zmniejszyć liczbę roztoczy Varroa w rodzinach pszczelich niemal do zera, aby przed sierpniem następnego roku nie trzeba było już używać leków przeciwko warrozie. Kilkakrotne usuwanie czerwiu trutowego lub używanie plastrów z tym czerwiem jako pułapek na roztocze jest wskazane przede wszystkim wtedy, gdy zamierza się wykorzystać późny pożytek. Umożliwia to wykonanie pierwszego zabiegu z użyciem kwasu mrówkowego dopiero we wrześniu.
Z reguły przed każdym zabiegiem należy ocenić stopień porażenia warrozą na podstawie liczby martwych roztoczy spadających na wkładkę dennicową. Dzięki takiej ocenie można bardziej elastycznie planować zabiegi, dostosowując ich liczbę i termin wykonania do potrzeb. Gdy do sierpnia liczba roztoczy w rodzinie pszczelej wzrośnie do wielu tysięcy, pierwszy zabieg trzeba przeprowadzić bardzo starannie. Musi on bowiem być bardzo skuteczny, aby zapewnić wychowanie nieuszkodzonego czerwiu. W silnie porażonych rodzinach można w krótkim czasie od pierwszego zabiegu z użyciem kwasu mrówkowego przeprowadzić drugi taki zabieg. Liczba zabiegów wykonywanych w każdej takiej rodzinie wzrośnie więc z trzech do czterech. Jeśli natomiast na wkładkę dennicową spada mało roztoczy, można zrezygnować z jednego z trzech planowanych zabiegów. Na przykład w młodych rodzinach można poprzestać na dwóch zabiegach, czasem nawet na jednym. Ten ostatni przypadek dotyczy z reguły młodych rodzin powstałych z roików weselnych pozbawionych czerwiu, w których zabieg przeciw warrozie wykonano podczas ich tworzenia. W starych rodzinach można zrezygnować z zabiegu z użyciem kwasu szczawiowego, gdy w listopadzie na wkładkę dennicową spada średnio wyraźnie mniej niż jeden roztocz dziennie, a plastry z czerwiem trutowym są konsekwentnie wykorzystywane jako pułapki na roztocze.
Wielu pszczelarzy nie decyduje się na ocenę stopnia porażenia warrozą na podstawie liczby roztoczy spadających na wkładkę dennicową, gdyż wymaga ona rzekomo dużych nakładów pracy. Ocenę tę bardzo ułatwia dodatkowa dennica z siatką zamkniętą od dołu szufladą z wkładką. Nawet przy silnym porażeniu warrozą wystarczy do połowy sierpnia po raz pierwszy określić liczbę roztoczy spadających na wkładkę dennicową bezpośrednio przed pracami pasiecznymi w końcu lata lub na samym początku tych prac, pozostawiając wkładki dennicowe w ulach na 1–3 dni. Gdy na wkładkę spada w naturalnych warunkach tzn. bez zabiegu, ponad 100 roztoczy dziennie, w rodzinie pszczelej jest więcej niż 10 tys. roztoczy. Konieczny jest wtedy natychmiastowy zabieg z użyciem kwasu mrówkowego. W trakcie tego zabiegu dodatkowa dennica z siatką musi być zamknięta od dołu szufladą. Trzeba sprawdzić koniecznie skuteczność zabiegu. W ten sposób uzyskuje się informację dotyczącą liczby roztoczy, które przeżyły zabieg. Powinno ich pozostać w ulu mniej niż 1000. Roztocze, które przeżyły, rozmnażają się w czerwiu wychowywanym podczas podkarmiania pszczół i później, co prowadzi do ponownego wzrostu porażenia warrozą. Przyczynić się do niego mogą również roztocze przynoszone przez rabujące pszczoły z wymierających rodzin. Drugi zabieg z użyciem kwasu mrówkowego wykonuje się zwykle po ostatnim podkarmieniu pszczół. Gdy temperatura w dzień nie przekracza w tym okresie 15°C, trzeba się wstrzymać z wykonaniem zabiegu do nadejścia cieplejszych dni.
Elastycznie należy również podchodzić do terminów wykonania zabiegu z użyciem kwasu szczawiowego późną jesienią lub na początku zimy. Niezależnie od tego, czy roztworem wodnym tego kwasu opryskuje się plastry obsiadane przez pszczoły czy też skrapia się nim z dodatkiem cukru kłąb zimowy lub odparowuje suchy kwas w dennicy wysokiej, skuteczność zabiegu powyżej 90% osiąga się tylko wtedy, gdy w rodzinach pszczelich nie ma czerwiu, a więc – w zależności od rejonu i przebiegu pogody – już w październiku czy też nawet dopiero w grudniu.
Źródło: G. Liebieg, „Deutsches Bienen Journal” 2003, nr 1.