matka pszczela linia beskidzka, niemka
Moderator: krzysglo
matka pszczela linia beskidzka, niemka
Witam chciał bym sie dowiedziec czy ktos miał w swojej pasiece matki linii niemka oraz beskidzka. Czy był z nich zadowolony i na jakich pozytkach sprawdzały sie najbardziej.
Pozdrawiam Tomasz
Pozdrawiam Tomasz
Witam.Testowałem w swoim długoletnim pszczelarzeniu różne linie i doszedłem do wniosku ze,na wynik ma wpływ 25% MATKA,25% PSZCZELARZ,RESZTA POŻYTKI.Oczywiście matki wymieniam corocznie inseminowane, z liniami rasami juz nie kombinuję.Natomiast każdy hodowca przekonuje że jego linia najlepsza,no cóż biznes is biznes.Pozdrawiam.
każdy uczy się na swoich błędach i to co tu pisze nie zawsze może pokrywać się z rzeczywistością. W danym terenie dla jednych dana rasa czy linia pszczół jest odpowiednia a dla innych jest nic nie wartym badziewiem, jeśli w danym roku ta linia ci nie wypali to nic nie stoi na przeszkodzie wymienić ja na inną wszystko jest przed tobą.
Ciekawość to porad i błędów matka
Gwiazda nadziei gaśnie ostatnia
Pozdrawiam brać pszczelarską SKapiko
Gwiazda nadziei gaśnie ostatnia
Pozdrawiam brać pszczelarską SKapiko
Tez tak sadze ze mozna wymienic, co do rojenia jak sie prowadzi gospodarke izolatorowa i kontroluje sie rodzine i sprawdza sie czy nie ma ratunkowych mateczników poza izolatorem czy krata(no chyba ze poza izolator przekłada sie wyłacznie czerw kryty to tylko kontrola izolatora) nie ma siły aby ta sie wyroiła no chyba ze ktos zaglada do gniazda raz w miesiacu.
Ale jesli ta linia pszczół przez niemal ze cały sezon zamiast natroju roboczego wykaze nastrój rojowy to wziatku z nich nie bede miał.
Ale jesli ta linia pszczół przez niemal ze cały sezon zamiast natroju roboczego wykaze nastrój rojowy to wziatku z nich nie bede miał.
Głowny pozytek to rzepak później sporadycznie wystepuje akacja no i jest troche lip i nawłoci.
Wiec nie ma siły zeby raz na ruski rok zagladnac do rodziny i zdziwic sie ze matki sie poscinały i pozostała jakas marna nieunasienniona. No ale kazy ma swoje doswiadczenia. Ja sie w wiekszosci ucze na własnych błedach, poniewaz niektórych porady mijaja sie z celem.
Wiec nie ma siły zeby raz na ruski rok zagladnac do rodziny i zdziwic sie ze matki sie poscinały i pozostała jakas marna nieunasienniona. No ale kazy ma swoje doswiadczenia. Ja sie w wiekszosci ucze na własnych błedach, poniewaz niektórych porady mijaja sie z celem.