Pasiaste pszczoły i tną
Moderator: krzysglo
-
- Senior Stukacz
- Posty: 282
- Rejestracja: 2009-09-28, 16:03
- Kontakt:
Adriannos
Może i dobrze, że tak to Kolego odebrałeś.
Ja zawsze mam podkurzacz i kapelusz. Myślę, że zaczynający z pszczołami wie lub powinien wiedzieć, ze do pszczół nie idzie się po alkoholu, spoconym, opryskanym dezodorantem, wodą po goleniu itp. Kapelusz jest aby chronił głowę, tu nie ma bohaterów. Ukąszenia w okolicy tej mogą być groźne – nie ma żartów jak pszczoła wpadnie do ust i użądli można się udusić, ( w pasiece się nie je i nie pije) ukąsi w oko (można je stracić), ukąsi w czułe miejsce (okolica aorty) można dostać wstrząsu. Koszenie trawy w pasiece – wcześnie rano albo późnym wieczorem, nie lubią pszczoły kosiarki spalinowej. Też ważne jest jak się wykonuje przeglądy i czy samemu się pszczoły nie zmusza do reakcji
Z tego powodu bardzo ważnym jest mieć pszczoły łagodne, bo wtedy podkurzacz jest rekwizytem do spędzania pszczół z plastrów, z korpusu.
Ta dyskusja jest potrzebna po to, aby nie żałować kasy i dbać o dobre pogłowie w pasiece, eliminować rodziny nawet bardzo miodne, ale które przy zmianie pogody już się mocno podkręcają i tną, takie które po jakimś czasie stają się złośliwe.
Częsta wymiana matek same przynosi korzyści. Ja dziś pamiętam słowa śp Ferdynanda Warwasa pszczoła moja jest łagodna, bo za mną jest boisko piłkarskie i odbywają się mecze. Nie miał skarg, a tych spoconych facetów trochę tam biegało.
Pozdrawiam
Eryk
Może i dobrze, że tak to Kolego odebrałeś.
Ja zawsze mam podkurzacz i kapelusz. Myślę, że zaczynający z pszczołami wie lub powinien wiedzieć, ze do pszczół nie idzie się po alkoholu, spoconym, opryskanym dezodorantem, wodą po goleniu itp. Kapelusz jest aby chronił głowę, tu nie ma bohaterów. Ukąszenia w okolicy tej mogą być groźne – nie ma żartów jak pszczoła wpadnie do ust i użądli można się udusić, ( w pasiece się nie je i nie pije) ukąsi w oko (można je stracić), ukąsi w czułe miejsce (okolica aorty) można dostać wstrząsu. Koszenie trawy w pasiece – wcześnie rano albo późnym wieczorem, nie lubią pszczoły kosiarki spalinowej. Też ważne jest jak się wykonuje przeglądy i czy samemu się pszczoły nie zmusza do reakcji
Z tego powodu bardzo ważnym jest mieć pszczoły łagodne, bo wtedy podkurzacz jest rekwizytem do spędzania pszczół z plastrów, z korpusu.
Ta dyskusja jest potrzebna po to, aby nie żałować kasy i dbać o dobre pogłowie w pasiece, eliminować rodziny nawet bardzo miodne, ale które przy zmianie pogody już się mocno podkręcają i tną, takie które po jakimś czasie stają się złośliwe.
Częsta wymiana matek same przynosi korzyści. Ja dziś pamiętam słowa śp Ferdynanda Warwasa pszczoła moja jest łagodna, bo za mną jest boisko piłkarskie i odbywają się mecze. Nie miał skarg, a tych spoconych facetów trochę tam biegało.
Pozdrawiam
Eryk
Wszystkie pszczoły są łagodne, tylko ludzie są wredni,bo nie potrafią z nimi postępować.TomekMiodek pisze:I ja nie pojmuje, ale widocznie tak musi być.Pszczelarz12 pisze:Nie bardzo pojmuje dlaczego ktoś się wypowiada o czymś czego nie ma?
Bukfast to bardzo dobra pszczoła - i super łagodna.
Na kanwie filmiku autorstwa TM( znakomitego aktora-komika),możemy zaobserwować różnicę pomiędzy łagodnością a obronnością.Obronnością sprowokowaną.
[ Dodano: 2012-09-02, 09:30 ]
Geniuszavico pisze: Za dobrymi krainkami jeżdżę co najmniej 4 x do Niemiec.

Pozdrawiam Cię Jacku J.
Dziękuję za pozdrowienia.
Przywołany Genetyk też popełnił błąd trudny później do naprawienia, bo chcąc poprawić zimotrwałość Novej dodał krwi pszczoły Baszkirskiej. To dopiero była zaraza.
Jak widzę, to temat nie tylko zboczył, ale rozlazł się na kilka wątków.
Poza wszelkimi sporami pozostaje udowodniony fakt (odczuty na własnej skórze przez założyciela wątku), że bastardy po BF bardzo często wykazują znaczna złośliwość. Przejawia się ona później u wielu pokoleń pszczół spokrewnionych z BF. Ze względu na ich kolor są łatwiejsze do zaobserwowania.
Same BF są łagodne (o ile nie pochodzą z "garażowych hodowli" naszych genetyków-chałupników.
BF mimo swojej łagodności nie jest pszczołą na nasze małe pożytki, a tym bardziej dla typowego amatora.
Opinie, że BF są wspaniałe, bo je posiadam (często - nimi handluję) nie jest wiarygodna.
Materiał do naszej pasieki musimy dobierać z rozumem pod nasze pożytki, typ ula, rodzaj gospodarki, posiadaną wiedzę i czas jaki możemy poświęcić na pracę w pasiece.
Na koniec - w krajach Beneluxu, Francji, Niemczech i gdzie indziej BF nie wyparł krainki. Stan ten też czegoś dowodzi.
Przywołany Genetyk też popełnił błąd trudny później do naprawienia, bo chcąc poprawić zimotrwałość Novej dodał krwi pszczoły Baszkirskiej. To dopiero była zaraza.
Jak widzę, to temat nie tylko zboczył, ale rozlazł się na kilka wątków.
Poza wszelkimi sporami pozostaje udowodniony fakt (odczuty na własnej skórze przez założyciela wątku), że bastardy po BF bardzo często wykazują znaczna złośliwość. Przejawia się ona później u wielu pokoleń pszczół spokrewnionych z BF. Ze względu na ich kolor są łatwiejsze do zaobserwowania.
Same BF są łagodne (o ile nie pochodzą z "garażowych hodowli" naszych genetyków-chałupników.
BF mimo swojej łagodności nie jest pszczołą na nasze małe pożytki, a tym bardziej dla typowego amatora.
Opinie, że BF są wspaniałe, bo je posiadam (często - nimi handluję) nie jest wiarygodna.
Materiał do naszej pasieki musimy dobierać z rozumem pod nasze pożytki, typ ula, rodzaj gospodarki, posiadaną wiedzę i czas jaki możemy poświęcić na pracę w pasiece.
Na koniec - w krajach Beneluxu, Francji, Niemczech i gdzie indziej BF nie wyparł krainki. Stan ten też czegoś dowodzi.
Mądrość życiowa i ogromne doświadczenie przez Ciebie przemawia.avico pisze:
Opinie, że BF są wspaniałe, bo je posiadam (często - nimi handluję) nie jest wiarygodna.
Materiał do naszej pasieki musimy dobierać z rozumem pod nasze pożytki, typ ula, rodzaj gospodarki, posiadaną wiedzę i czas jaki możemy poświęcić na pracę w pasiece.
Na koniec - w krajach Beneluxu, Francji, Niemczech i gdzie indziej BF nie wyparł krainki. Stan ten też czegoś dowodzi.
W naszych realiach powinna być rejonizacja utrzymywania ras pszczół,z absolutnym zakazem utrzymywania włoszek,buckfastów i ich mieszańców.
A przede wszystkim zakaz prowadzenia hodowli i reprodukcji bez udokumentowanych kwalifikacji. Z sankcjami karnymi włącznie.Ale to już niedługo.
-
- Stukacz Junior
- Posty: 43
- Rejestracja: 2010-12-27, 22:11
- Lokalizacja: Benice
- Kontakt:
Obronność sprowokowana??? to łatwo uległy prowokacji te chwasty, za łatwo. Uporałem się z tym chwastem i mam w pasiece spokój. Tylko takie chwasty wpływają na opinie dobrych pszczół, co zniechęca inny i buduje fałszywe opinie w środowisku.Tytus pisze: Wszystkie pszczoły są łagodne, tylko ludzie są wredni,bo nie potrafią z nimi postępować.
Na kanwie filmiku autorstwa TM( znakomitego aktora-komika),możemy zaobserwować różnicę pomiędzy łagodnością a obronnością.Obronnością sprowokowaną.
Prawdziwy BF nie ulega prowokacji, zajęty jest produkcją miodu i ma gdzieś pszczelarza który zagląda do ula.
Poza tym, fajnie mieć wiele linii pszczół w pasiece, krainki czy BF wszystkie one są dobre, z wyjątkiem chwastów.
znów prywatny folwark panowie!
mówimy o czystych liniach nie o wynalazkach po jakiejś tam pszczole i tu powinna skłaniac sie nasza opinia tak troche myslałem nad tymi naukowymi udowodnieniami, i doszedłem do wniosku ze z mojego terenu i mojego doswiadczenia to własnie wprowadzanie łagodnych lini i ras miedzy innymi BF daje łagodne pogłowie ja sciagam juz od dawna BF i w okolicy juz mało gdzie sie trafiaja ciete pszczoły, wiec wydaje mi sie ze to wybujała fantazja wrogów zółtej pszczoły, mam tez krainke i f iles które ma na 100% geny Bf tez jest łagodne wiec nie wiem co to za naukowiec wymysla ze uzłosliwiaja bo u mnie pszczoły łagodnieja i co ciekawe w okolicy mam kilku pszczelarzy którzy nie zmieniaja matek i u nich tez pszczoły juz nie sa takie jak kiedyś, a bywały jeszcze kilkadziesiat lat temu i takie które pszczelarz wrzucił do rzeki razem z ulem bo sobie rady nie mógł dać poza tym procentowo to czesciej sie spotykam z szara pszczoła diabłem niz z zółtą choc i takie sie tez zdarzaja
a odnoszac sie do prowokacji pszczoły przez Tomkamiodka to pomimo mojej sympatii do Ciebie Tomku mam te pszczołe w ilosci 4 szt doszły do siły slicznie miodne sa i w zaden sposób nie moge powiedzieć ze sa złosliwe wprost przeciwnie po BF B86 który jest moja nalepsza pszczoła w pasiece to własnie ta pszczoła jest najłagodniejsza, wiem ze u mnie sie mogłu czym innym unasienić moze i teren mam inny i wiele czynników na to wpływa ale pomimo wszystko u mnie na plastrach zachowuje sie jak BFF jest jak po narkotykach wiec ciezko jest mnie osobiscie uwierzyć ze ta pszczoła przy odpowiednim prowadzeniu jest tak wsciekła. to tyle nie oceniam i nie wypowiadam sie na temat tego sporu tylko opisuje moje doswiadczenia,
mówimy o czystych liniach nie o wynalazkach po jakiejś tam pszczole i tu powinna skłaniac sie nasza opinia tak troche myslałem nad tymi naukowymi udowodnieniami, i doszedłem do wniosku ze z mojego terenu i mojego doswiadczenia to własnie wprowadzanie łagodnych lini i ras miedzy innymi BF daje łagodne pogłowie ja sciagam juz od dawna BF i w okolicy juz mało gdzie sie trafiaja ciete pszczoły, wiec wydaje mi sie ze to wybujała fantazja wrogów zółtej pszczoły, mam tez krainke i f iles które ma na 100% geny Bf tez jest łagodne wiec nie wiem co to za naukowiec wymysla ze uzłosliwiaja bo u mnie pszczoły łagodnieja i co ciekawe w okolicy mam kilku pszczelarzy którzy nie zmieniaja matek i u nich tez pszczoły juz nie sa takie jak kiedyś, a bywały jeszcze kilkadziesiat lat temu i takie które pszczelarz wrzucił do rzeki razem z ulem bo sobie rady nie mógł dać poza tym procentowo to czesciej sie spotykam z szara pszczoła diabłem niz z zółtą choc i takie sie tez zdarzaja
a odnoszac sie do prowokacji pszczoły przez Tomkamiodka to pomimo mojej sympatii do Ciebie Tomku mam te pszczołe w ilosci 4 szt doszły do siły slicznie miodne sa i w zaden sposób nie moge powiedzieć ze sa złosliwe wprost przeciwnie po BF B86 który jest moja nalepsza pszczoła w pasiece to własnie ta pszczoła jest najłagodniejsza, wiem ze u mnie sie mogłu czym innym unasienić moze i teren mam inny i wiele czynników na to wpływa ale pomimo wszystko u mnie na plastrach zachowuje sie jak BFF jest jak po narkotykach wiec ciezko jest mnie osobiscie uwierzyć ze ta pszczoła przy odpowiednim prowadzeniu jest tak wsciekła. to tyle nie oceniam i nie wypowiadam sie na temat tego sporu tylko opisuje moje doswiadczenia,
Tytus pisze:Mądrość życiowa i ogromne doświadczenie przez Ciebie przemawia.avico pisze:
Opinie, że BF są wspaniałe, bo je posiadam (często - nimi handluję) nie jest wiarygodna.
Materiał do naszej pasieki musimy dobierać z rozumem pod nasze pożytki, typ ula, rodzaj gospodarki, posiadaną wiedzę i czas jaki możemy poświęcić na pracę w pasiece.
Na koniec - w krajach Beneluxu, Francji, Niemczech i gdzie indziej BF nie wyparł krainki. Stan ten też czegoś dowodzi.
W naszych realiach powinna być rejonizacja utrzymywania ras pszczół,z absolutnym zakazem utrzymywania włoszek,buckfastów i ich mieszańców.
A przede wszystkim zakaz prowadzenia hodowli i reprodukcji bez udokumentowanych kwalifikacji. Z sankcjami karnymi włącznie.Ale to już niedługo.
"Żółtki" już kiedyś sprowadził Johann Dzierzon i niebawem sam z nich zrezygnował.
BF powstały jako naturalna mutacja pszczół mających mniejsze przetchlinki, dzięki czemu przetrwały inwazję pasożyta. Późniejsze dolewy krwi innych ras nie miały na celu stworzenie tego co mamy w naszych pasiekach, ale chodziło o zwiększenie różnorodności genów.
Hodowcy BF przestali używać "rasa" i mówią o "sposobie krzyżowania". Niezależnie co mówią cały czas mamy do czynienia z niewyrównanym kundlem, który po utracie matki od jakiej pochodzi jest nie do powtórzenia.
Coś na wzór naszych programów krzyżowniczych.
Pomysł w swojej istocie jest prosty. Dajemy do wspólnego kotła rasy o różnych cechach licząc na pozytywny efekt. Dla zwiększenie siły rodziny jest znaczny dolew krwi południowych żółtych pszczół. Taki koktail może się nawet nieźle sprawdzać, gdyby nie zasrywanie okolicy genami zbastardowanych trutni, które unasieniają matki i wraz z rozłażeniem się genów BF powodują liczne przypadki złośliwości. Gdyby nie było dominacji żółtej barwy nie mielibyśmy pojęcia czemu pszczoły stały się wściekłe. Barwa jest sygnałem, że mamy w okolicy BF i "żmijówki". Nasi pradziadowie żmijówkami nazywali małe czarne pszczoły, które były bardzo złośliwe. Z czasem zniknęły, a ich miejsce i nazwę odziedziczyły wnuki i prawnuki BF.
Zalegalizowanie włoszek było zapewne wynikiem działań silnego lobby BF-ciarzy, którzy chcieli legalnie sprzedawać tego kundla. Dalszym zamysłem jest masowy import łagodnych pszczół. Tym sposobem misiu zawsze ma słoiczek pełen miodku, tylko naiwni się kłócą o BF i jego zalety.
Dziwi mnie, bo jak można mówić o zaletach mieszańca, którego nie można odtworzyć. Mówmy o jednorazowej populacji, która wykazuje pozytywne cechy. Cechy, które zginą wraz z założycielką danej populacji. Owe cechy to nic innego jak znana od dawna heterozja.
Linie czyste są doskonałe.Łagodne jak baranki.michalp pisze:znów prywatny folwark panowie!
mówimy o czystych liniach ,
Krzyżówki zwłaszcza z środkowoeuropejską to jak klocki lego.
[ Dodano: 2012-09-03, 10:37 ]
Dokładnie tak jest.avico pisze: BF powstały jako naturalna mutacja pszczół mających mniejsze przetchlinki, dzięki czemu przetrwały inwazję pasożyta.
Dziwi mnie, bo jak można mówić o zaletach mieszańca, którego nie można odtworzyć. Mówmy o jednorazowej populacji, która wykazuje pozytywne cechy. Cechy, które zginą wraz z założycielką danej populacji. Owe cechy to nic innego jak znana od dawna heterozja.
Ponadto są bardziej podatne na choroby czerwiu.Tak podatne że dr Lipiński w Pszczelarstwie pisał że nawet ich przesiedlenie na węzę jest mało skuteczne.
BF jest pszczołą na duże pożytki w łagodniejszym klimacie i innym sposobie gospodarowania niż nasz.
Czemu upieramy się przy jego użytkowaniu w amatorskiej pasiece?
Czemu amatorzy w swoich pasiekach mają "jadłospis tygodnia", zamiast jedną sprawdzoną linię?
Nie rozumiem kupujących matki, którzy chcą wszystkiego po trochu? Przecież sami sobie szkodzą i dają dodatkową robotę. Mając jedną linię otwierają jeden ul i wiedzą co jest w pozostałych.
Czemu upieramy się przy jego użytkowaniu w amatorskiej pasiece?
Czemu amatorzy w swoich pasiekach mają "jadłospis tygodnia", zamiast jedną sprawdzoną linię?
Nie rozumiem kupujących matki, którzy chcą wszystkiego po trochu? Przecież sami sobie szkodzą i dają dodatkową robotę. Mając jedną linię otwierają jeden ul i wiedzą co jest w pozostałych.
Przy unasiennianiu naturalnym pszczelarze nie wiedzą co jest w pozostałych ulach, pomimo że mają jedną pszczołę.
Matki córki musiałyby być wszystkie po matce zarodowej a trutnie pochodzić z jednej wyselekcjonowanej rodziny ojcowskiej. Tylko igła.
Włoszek w Buckfastach w zasadzie nie ma.
Własnie to, że w Buckfastach mamy co roku nowe linie tworzone na trutowiskach i w inny sposób, daje to efekt heterozji i zbliża częściowo do.unasienniania z wolnego lotu.
Unasiennia się przeważnie czterema liniami trutni.
Wszystkie stare dobre linie używane w hodowli Buckfasta są przez pewien czas utrzymywane dopóki nie powstanie wystarczająco dość - porównywalnych lub lepszych.
Mam wielki szacunek dla hodowców Buckfasta, którzy współpracując ze sobą kontynuują wielką pracę jaką zapoczątkował Brat Adam.
Teorie o złośliwości powodowanej przez trutnie Buckfasta są nieprawdziwe.
To trutnie Środkowoeuropejskiej pszczoły dolewały jej do łagodnych Krainek, Kaukaskich, Włoszek i Buckfastów i dolewają nadal w niektórych, szczególnie północnych rejonach kraju
Pozdrawiam,
polbart
Matki córki musiałyby być wszystkie po matce zarodowej a trutnie pochodzić z jednej wyselekcjonowanej rodziny ojcowskiej. Tylko igła.
Włoszek w Buckfastach w zasadzie nie ma.
Własnie to, że w Buckfastach mamy co roku nowe linie tworzone na trutowiskach i w inny sposób, daje to efekt heterozji i zbliża częściowo do.unasienniania z wolnego lotu.
Unasiennia się przeważnie czterema liniami trutni.
Wszystkie stare dobre linie używane w hodowli Buckfasta są przez pewien czas utrzymywane dopóki nie powstanie wystarczająco dość - porównywalnych lub lepszych.
Mam wielki szacunek dla hodowców Buckfasta, którzy współpracując ze sobą kontynuują wielką pracę jaką zapoczątkował Brat Adam.
Teorie o złośliwości powodowanej przez trutnie Buckfasta są nieprawdziwe.
To trutnie Środkowoeuropejskiej pszczoły dolewały jej do łagodnych Krainek, Kaukaskich, Włoszek i Buckfastów i dolewają nadal w niektórych, szczególnie północnych rejonach kraju
Pozdrawiam,
polbart
Pszczelarze zawodowi, utrzymujący się z pszczół, mają w swojej pasiece 1 góra 2 linie.I są z tego zadowoleni.avico pisze:BF jest pszczołą na duże pożytki w łagodniejszym klimacie i innym sposobie gospodarowania niż nasz.
Nie rozumiem kupujących matki, którzy chcą wszystkiego po trochu? Przecież sami sobie szkodzą i dają dodatkową robotę. Mając jedną linię otwierają jeden ul i wiedzą co jest w pozostałych.
Nie eksperymentują bo wiedzą że w perspektywie czasu mogą więcej stracić niż zyskać.
Ale jest grupa pszczelarzy "Tomków-eksperymentatorów" sprowadzających z zagranicy co się da(bachwasty), bez świadectwa zdrowia.
Potem taki "eksperymentator" dziwi się że padły.
Ja osobiście bazuję na matkach od JJ i jestem b. zadowolony jak do tej pory.
Ostatnio zmieniony 2012-09-03, 15:02 przez Tytus, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Nieśmiały
- Posty: 9
- Rejestracja: 2012-01-01, 19:26
- Lokalizacja: Swarzędz
- Kontakt:
Panowie w tej dyskusji odbiegamy od tematu Pasiaste pszczoły i tną.
Ilu pszczelarzy tyle zdań, zaraz się Panowie będziecie opluwać. Z moje strony mogę przyznać iż np. na 50 odkładów do których podłożę matkę nieunasiennioną lub matecznik za wygryzieniu, 1 lub 2 wyjdą pasiaste pszczoły i gdy taka rodzinka dojdzie do siły to okazuje się że pszczoły bardziej interesują się co się dzieje koło ula. Na temat BF się nie wypowiadam bo nie mam ich i nie chce mieć. Dobra kranika przyniesie do 100kg miodu, jest łagodna i dobrze zimuje. To co jeszcze więcej chcieć
Ilu pszczelarzy tyle zdań, zaraz się Panowie będziecie opluwać. Z moje strony mogę przyznać iż np. na 50 odkładów do których podłożę matkę nieunasiennioną lub matecznik za wygryzieniu, 1 lub 2 wyjdą pasiaste pszczoły i gdy taka rodzinka dojdzie do siły to okazuje się że pszczoły bardziej interesują się co się dzieje koło ula. Na temat BF się nie wypowiadam bo nie mam ich i nie chce mieć. Dobra kranika przyniesie do 100kg miodu, jest łagodna i dobrze zimuje. To co jeszcze więcej chcieć

Mam propozycję.
Mogę w nadchodzącym sezonie pszczelarzowi mającemu dostateczną ilość uli podarować 10 - 20 matek nieunasienionych, a on zapewni sobie podobną ilość BF.
Pszczelarz MUSI moje matki i BF mieć na tym samym pasieczysku i zobowiąże się, że uczciwie zda relację jakie pszczoły bardziej mu odpowiadają. Czas testowania 3 sezony.
Warunek - musi to być pszczelarz producent miodu, a nie hodowca matek BF.
Będzie ocenie poddawana:
1. miodność.
2. zimotrwałość.
3. zużyta ilość pokarmu przez zimę.
4. rojliwość i łagodność.
5. łatwość obsługi.
6. uwagi własne pszczelarza.
Byłbym wdzięczny za ocenę dotychczas użytkowanych pszczół jako grupy kontrolnej.
Ze swojej strony jestem pewien, że mój materiał wygra. W końcu nie po to płacę ogromne pieniądze za 2 - 3 letnie matki zarodowe i sam je przywożę, aby były gorsze od "chwastów".
[ Dodano: 2012-09-03, 22:24 ]
Cieszę się z Twojej wypowiedzi.
W tym roku wydałem masę kasy na matki i wiem, że mam coś wyjątkowego do zaoferowania.
Jadąc po matki widzę rodzinę jaka stworzyła i z tej rodziny ja biorę. Mam wykresy o dziesięcioleci matki z tej linii i wiem co kupuję. Kupuję za naprawdę duże pieniądze.
Tym różnię się od „zwykłych” hodowców, że produkcja matek nie jest moim źródłem utrzymania, ale jest hobby. Tak jak dla myśliwego kupno drogiej strzelby, czy lunety.
Mogę w nadchodzącym sezonie pszczelarzowi mającemu dostateczną ilość uli podarować 10 - 20 matek nieunasienionych, a on zapewni sobie podobną ilość BF.
Pszczelarz MUSI moje matki i BF mieć na tym samym pasieczysku i zobowiąże się, że uczciwie zda relację jakie pszczoły bardziej mu odpowiadają. Czas testowania 3 sezony.
Warunek - musi to być pszczelarz producent miodu, a nie hodowca matek BF.
Będzie ocenie poddawana:
1. miodność.
2. zimotrwałość.
3. zużyta ilość pokarmu przez zimę.
4. rojliwość i łagodność.
5. łatwość obsługi.
6. uwagi własne pszczelarza.
Byłbym wdzięczny za ocenę dotychczas użytkowanych pszczół jako grupy kontrolnej.
Ze swojej strony jestem pewien, że mój materiał wygra. W końcu nie po to płacę ogromne pieniądze za 2 - 3 letnie matki zarodowe i sam je przywożę, aby były gorsze od "chwastów".
[ Dodano: 2012-09-03, 22:24 ]
Cieszę się z Twojej wypowiedzi.
W tym roku wydałem masę kasy na matki i wiem, że mam coś wyjątkowego do zaoferowania.
Jadąc po matki widzę rodzinę jaka stworzyła i z tej rodziny ja biorę. Mam wykresy o dziesięcioleci matki z tej linii i wiem co kupuję. Kupuję za naprawdę duże pieniądze.
Tym różnię się od „zwykłych” hodowców, że produkcja matek nie jest moim źródłem utrzymania, ale jest hobby. Tak jak dla myśliwego kupno drogiej strzelby, czy lunety.
Tak się składa że ta pszczoła wychodzi z krainki a że ma przeżółcenia cóż, na Ambrozji było wyjaśnione dlaczego, ja je mam i u mnie nie tną, a filmik każdy wie dlaczego nagrałeś i że jest mistyfikacją ale cóż ciesz się ciesz bo jako pszczeli aktor-komediant jesteś w sieci nie do pobicia.TomekMiodek pisze:Odczułem na własnej skórze złośliwość żółtych pszczół,(mam nawet filmik na YouTube) tylko ta pszczoła była efektem prac alchemika pszczelarza, który wprowadził ją pod swoją nazwą
ciekawe - te carniki troiseck'a celle i tą drugą co sprowadziłeś i masz zamiar oferować po nich matki już masz sprawdzone? Ciekawe też że tak popierając BF i je wychwalając wprowadzasz carnike do pasieki czyżby BF jednak nie były tak cudne? Pytanie retoryczne bo odpowiedzi nie oczekuję. Cały czas atakujesz agi3 i ich hodowcę jakby to miało jakiś cel. Od przyszłego roku będę miał również ja agi3 w swojej ofercie jako hodowca tej pszczoły to będziesz mógł wsiąść również na materiał użytkowy jaki ja wyhoduję, bo opinie zapewne się pojawią jak tylko matki ode mnie pójdą w Polskę.TomekMiodek pisze:bez wcześniejszego sprawdzenia.
