wiosenne dokarmianie
Moderator: krzysglo
pszczoły dadzą sobie z nimi radę, do ula.
"bo pszczelarz jest dla pszczół, nie pszczoły dla pszczelarza"
https://plus.google.com/photos/10191835 ... 660/albums
sprzedam odkłady;
http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl ... 4720#24720
https://plus.google.com/photos/10191835 ... 660/albums
sprzedam odkłady;
http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl ... 4720#24720
-
- Stukacz Junior
- Posty: 52
- Rejestracja: 2011-10-23, 15:58
A pomyśl dobrze i przypomnij sobie czy w twojej okolicy w sierpniu i wrześniu, a może nawet jeszcze w październiku nie kwitła gorczyca? To właśnie domieszka gorczycy prawdopodobnie była przyczyną krystalizacji a nie żaden zły cukier. U mnie trafiają się ramki gdzie 80% wykrystalizowałowrubel pisze:No więc okazało się że pokarmu w ramkach jest dużo tylko co z tego jak cały praktycznie skrystalizował !!! Jakie są tego przyczyny poza jakością cukru?? zakarmiałem je królewskim jak co roku i w poprzednich latach tak się nie stało...
Ankieta - Sezon 2012
Witam w ten słoneczny, wiosenny dzień. Zachęcam do wypełnienia anonimowej ankiety:
http://pasiekamichalow.weebly.com/ankieta-po-zimie.html
Chcemy mieć widok na sytuację pasiek w Polsce po zimie.
Z góry dziękuję,
Paweł.
http://pasiekamichalow.weebly.com/ankieta-po-zimie.html
Chcemy mieć widok na sytuację pasiek w Polsce po zimie.
Z góry dziękuję,
Paweł.
syta a ciasto miodowe
Witam - nie muszę pisać,ze jestem "świeżakiem"-moje pytanie to chyba wyjaśnia . Chciałem się dowiedzieć dlaczego robiąc ciasto miodowe - miodu nie gotujemy(gdzieś znalazłem wzmiankę,że jedynie podgrzewamy do 45stopni) a przy przyrządzaniu syty za każdym razem czytam ,że ją zagotowujemy aby unicestwić mogącą być w miodzie nosemozę?. "skiuz mi ale o co kaman ?" - proszę o wyjaśnienie . pozdrawiam[hide]
To nie jest takie głupie pytanie jakby się wydawało. Sam jestem ciekaw odpowiedzi i stawiam na to, że będą bardzo różne 
Moje zdanie: miodu nie podgrzewamy nigdy, bo wraz z temperaturą wzrasta ilość HMF.
Gotowanie miodu miałoby jakikolwiek sens, gdyby to był miód z chorej rodziny, ale tu trzeba zadać sobie pytanie, czy nie lepiej taki miód zutylizować (polecam jakiegoś trójniaczka na początek). Zgnilca i tak ciężko byłoby się w ten sposób pozbyć.
Do ciasta trzeba mieć płynny miód, więc chyba trzeba go delikatnie podgrzać, jednak w tej dziedzinie nie mam zbyt wiele do powiedzenia, bo ciasta zazwyczaj nie stosuję.

Moje zdanie: miodu nie podgrzewamy nigdy, bo wraz z temperaturą wzrasta ilość HMF.
Gotowanie miodu miałoby jakikolwiek sens, gdyby to był miód z chorej rodziny, ale tu trzeba zadać sobie pytanie, czy nie lepiej taki miód zutylizować (polecam jakiegoś trójniaczka na początek). Zgnilca i tak ciężko byłoby się w ten sposób pozbyć.
Do ciasta trzeba mieć płynny miód, więc chyba trzeba go delikatnie podgrzać, jednak w tej dziedzinie nie mam zbyt wiele do powiedzenia, bo ciasta zazwyczaj nie stosuję.
"Temu, kto je zna i kocha, lato bez pszczół wyda się smutne i tak niepełne, jak gdyby
nie wydało na świat ptaków, ani kwiatów"
nie wydało na świat ptaków, ani kwiatów"
-
- Senior Stukacz
- Posty: 892
- Rejestracja: 2008-05-31, 12:50
- Lokalizacja: proszowice
do ciasta to jedyne co mi przychodzi to to aby gorący miód nie rozpuścił cukru pudru i być może po części związane jest to z późniejszą konsystencją ( zbyt dużo pudru to zrobi się kamień a jak wiadomo przy ciepłym miodzie puder idzie jak woda...)
Do syty to hmm być może aby pozbyć się bakterii , drożdży bo w przypadku zastosowania sposobu bez gotowania to po kilku dniach jak pszczoły nie wezmą syty to skiśnie (zacznie fermentować) a to moze wywołać biegunkę... Zgnilce i inne choróbska to nie zabije no chyba ,ze będziemy gotowali z godzinę... bez sensu.
W dobie coraz większej ilości choróbsk w pasiekach ( od biegunki, nosemozy po zgnilce i grzybice) nie powinno się stosować ciasta , syty z miodem.... wszystko może rozprzestrzeniać choroby lepszym sposobem , jak i tańszym ale nie o to chodzi, jest kupienie inwertu - gotowej paszy dla pszczół, syropu o konsystencji miodu ( dla tych którzy nie wiedzą) i używanie go jako zamiennika za miód. Pewność mamy taką że nie martwimy się o to czy nie rozpowszechnimy choroby w pasiece.
Do syty to hmm być może aby pozbyć się bakterii , drożdży bo w przypadku zastosowania sposobu bez gotowania to po kilku dniach jak pszczoły nie wezmą syty to skiśnie (zacznie fermentować) a to moze wywołać biegunkę... Zgnilce i inne choróbska to nie zabije no chyba ,ze będziemy gotowali z godzinę... bez sensu.
W dobie coraz większej ilości choróbsk w pasiekach ( od biegunki, nosemozy po zgnilce i grzybice) nie powinno się stosować ciasta , syty z miodem.... wszystko może rozprzestrzeniać choroby lepszym sposobem , jak i tańszym ale nie o to chodzi, jest kupienie inwertu - gotowej paszy dla pszczół, syropu o konsystencji miodu ( dla tych którzy nie wiedzą) i używanie go jako zamiennika za miód. Pewność mamy taką że nie martwimy się o to czy nie rozpowszechnimy choroby w pasiece.
pozdrawiam Marcin
poczytałem trochę ale ja już nie mam pszczół,nie wierzę w CCD ,to wredne wierzenie w ,,pszczoły rabusie,,sąsiad dziadek-mówił mi -ja tym dziadom zrobiłem miksturę z drożdżyy i t d ale to było 40-lat temu ,obecnie są inne środki,idioci wyniszczą się sami
[ Dodano: 2012-11-22, 22:07 ]
Ja tak myślę,procesor i kilkanaście czujników,zabudować w ulu to nie jest problem,ale jak poznakować pszczoły które są moje,chyba napromieniować,pomyślę
[ Dodano: 2012-12-08, 19:21 ]
Kupię sobie nowe pszczoły, myślę o odwecie,mucho sprej
[ Dodano: 2012-11-22, 22:07 ]
Ja tak myślę,procesor i kilkanaście czujników,zabudować w ulu to nie jest problem,ale jak poznakować pszczoły które są moje,chyba napromieniować,pomyślę
[ Dodano: 2012-12-08, 19:21 ]
Kupię sobie nowe pszczoły, myślę o odwecie,mucho sprej