Konieczność i potrzeba dezynfekcji w pasiece (11/2004)

Barbara Tomaszewska

Odkażanie w pasiece zawsze było ważnym elementem w zwalczaniu zaraźliwych chorób pszczół i to niezależnie od podawania środków leczniczych. Znaczne ograniczenia w ich stosowaniu, zwłaszcza antybiotyków i sulfonamidów, w przyszłości być może całkowity zakaz ich używania, wymusza zwrócenie większej uwagi na przestrzeganie w pasiekach reżimu sanitarnego, właśnie pod kątem zabiegów odkażających. Pod pojęciem odkażania rozumiemy zabiegi, które mają na celu zniszczenie zarazków, które znajdują się poza żywym organizmem. Odkażanie odgrywa ogromna rolę w zwalczaniu chorób rozwijających się z wtórnego źródła zakażenia i także ma wielkie znaczenie w zapobieganiu tym chorobom.

Zarazkami nazywamy czynniki natury ożywionej, wywołujące choroby zakaźne i zaraźliwe, jak: wirusy, bakterie, grzyby chorobotwórcze. Miejsce przebywania i namnażania zarazków nazywamy źródłem zakażenia. Może się ono znajdować poza organizmem żywym i wtedy określamy je jako wtórne źródło zakażenia. W przypadku chorób pszczół wtórne źródło zakażenia odgrywa ogromną rolę w rozprzestrzenianiu się chorób zaraźliwych. Na przykład przy zgnilcu amerykańskim wtórnym źródłem zakażenia są ule, plastry po zamarłych na zgnilec rodzinach pszczelich, a także miód i pierzga, wosk z takich rodzin. Ule i pokarm pszczół mają ogromne znaczenie w szerzeniu się nosemozy, powszechnej w pasiekach choroby, a także choroby pełzakowej i grzybicy otorbielakowej. Jedynie przy rozprzestrzenianiu się warrozy wtórne źródło zakażenia nie odgrywa żadnej roli, a wynika to z właściwości biologicznych Varroa destructor.

W odkażaniu, w zależności od stopnia zniszczenia drobnoustrojów mamy do czynienia z:

  • sanityzacją - usuwanie drobnoustrojów w wyniku mycia czy płukania,
  • dezynfekcją - zabijanie wegetatywnych form drobnoustrojów, a więc drobnoustrojów żyjących, będących także w fazie namnażania,
  • sterylizacją - likwidacja form wegetatywnych i przetrwalnikowych drobnoustrojów.

Niszczenie drobnoustrojów chorobotwórczych wykonuje się metodami fizykalnymi i chemicznymi. Wybór metody zależy od właściwości zarazka, a więc przede wszystkim od możliwości przetrwania w środowisku zewnętrznym i wrażliwości na określone środki odkażające.

Odkażanie metodami fizykalnymi

W warunkach pasiecznych najskuteczniejszym i najtańszym sposobem odkażania jest opalanie przedmiotów drewnianych, na przykład uli, zatworów, czasem beleczek odstępnikowych, choć w tym ostatnim przypadku lepiej jest te drobne przedmioty po prostu spalić. Przez opalanie możemy odkażać pewne przedmioty metalowe, na przykład dłuto pasieczne.

Opalać można płomieniem palnika gazowego. Mniej wygodna w użyciu jest lampa lutownicza. W ostateczności możemy spalić wiecheć słomy wewnątrz pustego ula. Odkażanie regulowanym płomieniem ma tę zaletę, że można dokładnie opalić wszystkie ściany ula i dotrzeć do szpar i narożników. W przypadku uli z tworzyw sztucznych, zwłaszcza utwardzonego styropianu, występują pewne utrudnienia w przypadku, kiedy wymagane są rygorystyczne zabiegi odkażające, jak ma to miejsce przy zgnilcu amerykańskim. Wówczas najlepiej jest odstąpić od odkażania, a ul i ewentualne wyposażenie z tworzyw sztucznych zniszczyć.

Odkażanie przez gotowanie ma na celu zabicie form wegetatywnych drobnoustrojów lub form przetrwalnikowych niektórych pasożytów. Na przykład temperatura uzyskiwana przy gotowaniu zabija spory Nosema apis oraz cysty pełzaka pszczelego. Gotowanie zalecane jest do odkażania odzieży ochronnej, miodu, wosku. W przypadku miodu lepszy efekt odkażający w wyniku gotowania uzyskuje się po rozcieńczeniu do połowy objętości wodą. Ten sposób odkażania miodu i wosku nie jest jednak skuteczny w przypadku zgnilca amerykańskiego.

Odkażanie gorącym powietrzem może być prowadzone na przykład do niszczenia spor Nosema apis na plastrach. Spory te są mało wytrzymałe na działanie podwyższonej temperatury, giną w ciągu jednej doby już w temperaturze 49°C, ale sposób ten wymaga sprzętu nie tylko o odpowiedniej pojemności, ale i z możliwością regulowania i utrzymywania potrzebnej temperatury.

Odkażanie parą nasyconą pod ciśnieniem odbywa się w specjalnych urządzeniach, autoklawach, i jest to zabieg konieczny przy sterylizacji wosku przeznaczonego do wyrobu węzy.

Odkażanie metodami chemicznymi

Wybór chemicznych środków odkażających jest w warunkach pasiecznych bardzo ograniczony. Wiele z nich charakteryzuje się przenikliwym zapachem, który może przechodzić do produktów pasiecznych, a szczególnie do miodu. Trzeba się też liczyć z ich ewentualnymi pozostałościami w środowisku ulowym, zwłaszcza w plastrach.

Dobry środek odkażający powinien być rozpuszczalny w wodzie i skutecznie działać. Nie może niszczyć materiałów poddanych odkażaniu, a w przypadku dezynfekcji pasiecznej musi być bezwonny. Jego resztki nie mogą trwale wiązać się z woskiem i ewentualnie przenikać do miodu.

Ogólną zasadą w stosowaniu chemicznych środków odkażających jest uprzednie dokładne mechaniczne oczyszczenie powierzchni, a więc w przypadku dezynfekcji pasiecznej przede wszystkim oskrobanie wewnętrznych ścian ula, ramek, zatworów, beleczek odstępnikowych, chociaż lepiej drobne przedmioty zniszczyć, zwłaszcza w przypadku zgnilca amerykańskiego. Resztki kitu, wosku utrudniają kontakt środka chemicznego z drobnoustrojami i osłabiają efekt odkażania. Do odkażania w pasiece najczęściej stosuje się ług sodowy, wapno palone i wapno gaszone, pary i roztwór formaliny, stężony techniczny kwas octowy, alkohol etylowy w postaci skażonej, jako tzw. denaturat. W naszych warunkach nie jest niestety możliwe użycie doskonałego środka odkażającego, jakim jest tlenek etylenu.

Ług sodowy (soda żrąca, soda kaustyczna) używany jest w postaci 2% roztworu, przede wszystkim do odkażania uli, ewentualnie drobnego drewnianego sprzętu pasiecznego Roztwór 1% może być używany do odkażania obuwia gumowego i gumowych rękawic. Pracując z ługiem sodowym trzeba zachować dużą ostrożność ze względu na jego żrące właściwości, zwłaszcza trzeba chronić twarz i oczy.

Związki wapnia używane są zazwyczaj w postaci tzw. mleka wapiennego. Mleko wapienne przygotowuje się ze świeżo gaszonego wapna. Przez zmieszanie jednej części wapna gaszonego z 3 częściami wody uzyskuje się zawiesinę stężoną, natomiast mieszając 1 część wapna gaszonego z 20 częściami wody uzyskuje się zawiesinę rozcieńczoną mleka wapiennego. Rozcieńczone mleko wapienne ma pewne działanie odkażające, dlatego można go użyć do bielenia ścian, sufitów w magazynach pszczelarskich.

Wapno palone może być przeznaczone do odkażania pasieczyska o wilgotnym podłożu, po uprzednim uprzątnięciu wszelkich odpadków i śmieci. Jeżeli ziemia jest sucha, do odkażania używa się stężonej zawiesiny mleka wapiennego.

Formalina. Jest to około 40% roztwór wodny aldehydu mrówkowego. W odkażaniu można używać albo 4% roztworu, albo par formaliny. Formalina jest doskonałym środkiem odkażającym w przypadku nosemozy, grzybicy otorbielakowej, chorób wirusowych, niszczy również barciaki. Nie powoduje korozji metali, a jej zapach szybko się ulatnia z odkażanych przedmiotów. Pary formaliny działają jednak drażniąco na drogi oddechowe i spojówki, stąd konieczna jest duża ostrożność przy ich stosowaniu. Ze względów praktycznych zaleca się w dezynfekcji pasiecznej stosowanie raczej par formaliny.

Kwas octowy stężony. Obecnie najczęściej używany jest stężony 85% techniczny kwas octowy, ponieważ zalecany dawniej stężony bezwodny kwas octowy, zwany kwasem octowym lodowatym, trudno jest kupić. Pary stężonego kwasu octowego są doskonałym środkiem niszczącym spory Nosema apis na plastrach, a jednocześnie niszczy też gąsienice oraz motyle barciaków. Plastry poddane odkażaniu z użyciem par kwasu octowego muszą być wietrzone przed ich ponownym wstawieniem do ula. Kwas octowy również działa żrąco, a jego pary działają drażniąco na drogi oddechowe i błony śluzowe. Cenną jego właściwością jest jednak skuteczność w niszczeniu spor Nosema apis i barciaków, łatwość używania oraz przystępna cena.

Alkohol etylowy. Używany jest w postaci skażonej jako tzw. denaturat. Ogromną jego zaletą jest poza działaniem odkażającym, łatwe rozpuszczanie i zmywanie resztek kitu i wosku z rąk i gumowych rękawic.

W zależności od celu i okresu wykonywanych zabiegów odkażających wyróżnić można odkażanie bieżące i odkażanie zapobiegawcze

Odkażanie bieżące jest to odkażanie przeprowadzane w czasie trwania choroby i ma na celu zniszczenie zarazków znajdujących się w obrębie ula, w jego najbliższym sąsiedztwie, także na sprzęcie pszczelarskim, a nawet na ubraniu pszczelarza. Odkażanie to jest koniecznością, nawet prawnym wymogiem w pasiece, w której występuje zgnilec amerykański. Od konieczności tej nie zwalniają ani zabiegi przesiedlania, ani ewentualne stosowanie środka leczniczego. Rygorystyczne zabiegi odkażające przy zgnilcu amerykańskim mają szczególne znaczenie wobec ogromnej wytrzymałości form przetrwalnikowych Paenibacillus larvae, który właśnie w tej formie ma możliwość zachowania żywotności przez wiele lat, na przykład na plastrach, we wnętrzu ula czy w wosku, który nie został poddany sterylizacji.

Odkażanie bieżące jest też ważne w przypadku wystąpienia zgnilca europejskiego i nosemozy w jawnej postaci, z wyraźnymi objawami biegunki.

Odkażanie zapobiegawcze. Odkażanie zapobiegawcze w pasiece powinno być natomiast potrzebą i dobrym nawykiem w każdej pasiece. Odkażanie to wykonuje się niezależnie od stanu zdrowotnego pasieki i dotyczy ono uli, sprzętu pasiecznego, a nawet magazynu i pracowni pszczelarskiej. Celem takiego postępowania jest niszczenie drobnoustrojów chorobotwórczych znajdujących się w tym środowisku, a tym samym zmniejszenie ryzyka wystąpienia chorób. Pamiętać bowiem należy, że o wystąpieniu choroby zakaźnej decyduje nie tylko zjadliwość zarazka, predyspozycja organizmu żywiciela, ale także liczba zarazków.

Dezynfekcji zapobiegawczej powinno się poddawać każdy użytkowany ul przed osadzeniem w nim nowej rodziny lub roju, a ule znajdujące się w pasiece przynamniej raz na trzy lata. Szczególną uwagę powinno się zwrócić na zapobiegawcze odkażanie uli używanych uprzednio w innej pasiece, z powodu zagrożenia zgnilcem amerykańskim. W tym jednak przypadku odkażanie musi być przeprowadzone bardzo dokładnie, najlepiej przez opalenie.

Odkażanie zapobiegawcze stosuje się także w przypadku nosemozy. Spory Nosema apis są bardzo rozpowszechnione w środowisku ulowym, zwłaszcza na plastrach, na których zachowują żywotność nawet przez kilka miesięcy. Odkażanie zapobiegawcze zapasowych plastrów przeznaczonych do wiosennego poszerzania gniazd powinno więc być zasadą w każdej pasiece, niezależnie od pojawiania się w niej jawnych postaci choroby. Odkażanie plastrów w parach formaliny czy w parach stężonego kwasu octowego, oprócz niszczenia spor pasożyta chroni plastry przed inwazją barciaków.

Warto też wspomnieć o tzw. siarkowaniu plastrów, które jest wprawdzie skutecznym sposobem zniszczenia gąsienic i motyli barciaków, ale nie wystarcza do zabicia drobnoustrojów chorobotwórczych.

Przedstawione rodzaje i sposoby odkażania dotyczą przede wszystkim uli i sprzętu pasiecznego z tradycyjnego materiału, z drewna. Wobec coraz bardziej powszechnego używania uli i sprzętu z tworzyw sztucznych, konieczna jest szybka aktualizacja możliwych do zastosowania i jednocześnie skutecznych metod dezynfekcji, a także sposobów ewentualnej utylizacji tych tworzyw sztucznych z zachowaniem wymogów ochrony środowiska.

„Pszczelarstwo” - wiedza i doświadczenie.
Zrób z tego pożytek!

 ZAMÓW PRENUMERATĘ